Producenci motoryzacyjni przyzwyczaili się do tego, że przy projektowaniu nowego modelu auta muszą „lawirować” w gąszczu przepisów i norm środowiskowych, aby pojazd mógł zostać dopuszczony do ruchu.
Priorytetem dla konstruktorów jest rzecz jasna jak najwyższa ocena w testach zderzeniowych oraz niska emisja spalin – szczególnie w tym drugim przypadku opłaca się „kuracja odchudzająca” auta, polegająca na usunięciu z niego wszystkich „zbędnych elementów”.
WYGŁUSZANIE SAMOCHODU – PRODUCENCI SZUKAJĄ OSZCZĘDNOŚCI
Oszczędności na materiałach wygłuszających to bolączka nie tylko najtańszych aut.
Tego typu „zabiegi” coraz częściej stosują producenci samochodów z wyższej półki, w przypadku których płaci się przecież za komfort jazdy. Skromniejsza ilość materiałów do izolacji dźwięku to nie tylko kwestia oszczędności pieniędzy (i skrócenia czasu produkcji).
Producenci samochodów muszą sprostać wymogom emisji spalin – inaczej auto nie zostanie dopuszczone do ruchu.
Materiały wygłuszające przekładają się na wyższą masę auta co zwiększa również jego emisję spalin.
Niestety nie ma dopuszczalnych norm hałasu w aucie, dlatego oszczędność masy i pieniędzy na wygłuszeniu samochodów jest dla producentów bardzo atrakcyjnym rozwiązaniem.
JAK producenci WYGŁUSZAją auta?
Właściwie w każdym elemencie samochodu, który powinien być wygłszony, albo nie ma wyciszenia wcale, albo ilość materiału wygłuszającego jest bardzo niska.
Zobaczmy dzisiejsze „standardy” wygłuszenia na przykładzie dwóch elementów.
W wielu przypadkach, podstawowym „generatorem” hałasu w bagażniku jest wnęka koła zapasowego. Fabryczne wyciszenie tego miejsca z reguły jest bardzo symboliczne i ogranicza się do cienkiego paska maty wygłuszającej.
Drzwi
Kiepsko wygłuszone drzwi to bolączka praktycznie każdego obecnie produkowanego samochodu – wystarczy delikatnie stuknąć w blachę, aby usłyszeć charakterystyczny, metaliczny, pusty dźwięk.
To właśnie w przypadku drzwi najczęściej doskonale widać, jak bardzo producenci samochodowi oszczędzają na materiałach izolacyjnych.
Zobacz jak Kamil pokazuje wygłuszenie drzwi – a właściwie jego brak w Toyota Rav 4.
CZY W OGÓLE WARTO WYCISZYĆ SAMOCHÓD?
Dzięki obniżeniu hałasu w samochodzie:
-
Długie podróże stają się zarówno dla Ciebie jak i Twoich pasażerów mniej męczące
-
Rozmowy z pasażerami są o wiele bardziej przyjemne, ponieważ nie musimy podnosić głosu aby się wzajemnie słyszeć
-
Rozmowy przez zestaw głośnomówiący również stają się o wiele bardziej komfortowe zarówno dla Ciebie jak i Twojego rozmówcy
-
Cała podróż staje się bezpieczniejsza. Zmniejszając poziom hałasu w kabinie możesz bardziej skupić się na drodze
-
Poprawi się jakość dźwięku z głośników. Nawet fabryczny zestaw audio nabierze bardziej głębokiego brzmienia.
Dodatkowo, maty wygłuszające działają jak izolacja termiczna. Dzięki czemu w lecie auto będzie się mniej nagrzewać a w zimie będzie wolniej stygnąć.
JAK WYGLĄDA WYGŁUSZANIE SAMOCHODU W PRAKTYCE?
CZY DA SIĘ OBNIŻYĆ POZIOM HAŁASU W AUCIE O 50%?
Odpowiedź jest prosta – Tak. Obniżenie hałasu o połowę oznacza w praktyce obniżenie poziomu hałasu o 3dB.
Taki poziom wyciszenia da się uzyskać przy kompleksowym wyciszeniu auta: wyciszenie nadkoli, przednich drzwi, tylnych drzwi, maski i podszybia / ściany grodziowej, bagażnika, klapy, podłogi, słupków i dachu.
CZY EFEKTY SĄ MIERZALNE?
Efekty wyciszenia można zmierzyć decybelomierzem. Najpierw jedziemy w trasę samochodem przed wyciszeniem i wykonujemy pomiar.
Następnie, przy takich samych warunkach wyjeżdżamy w trasę samochodem po wyciszeniu i wykonujemy ponownie pomiar.
Przy kompleksowym wyciszeniu różnica powinna wynosić około 3 dB.
Zobaczy przykładowy pomiar:
MOŻEMY WYGŁUSZYĆ RÓWNIEŻ TWOJE AUTO
Wygłuszamy samochody we Wrocławiu na ulicy Bartłomieja Strachowskiego 21. Więcej szczegółów znajdziesz klikając w przycisk poniżej.
